Radosław Marcinkowski: Nie zgadzam się z twierdzeniem, że już się utrzymaliśmy

28.12.23Utworzono
/uploads/assets/5518/392947478_838454088280920_7616421855116738578_n.jpg
AZS UW DARKOMP Wilanów jest jedną z drużyn, które pozytywnie zaskoczyły w rundzie jesiennej obecnego sezonu. Po dużych zmianach kadrowych jakie zaszły w klubie ze stolicy, zespół znajduje się w bezpiecznej odległości od strefy spadkowej, a jego zawodników niejednokrotnie mogliśmy chwalić również indywidualnie.

Po odejściu z AZS-u UW DARKOMP Wilanów Michała Klausa i Macieja Pikiewicza można było się zastanawiać czy zęby trzonowe, jakimi byli obaj zawodnicy dla zespołu Akademików, da się zastąpić. Pozostając przy metaforze wyjętej z gabinetów ortodontycznych, zdecydowanie można stwierdzić, że tak, bowiem zawodnicy prowadzeni przez Macieja Karczyńskiego zaatakowali tym razem kłami w postaci Jeana Carlosa i Moustaphy Diakite. W transferach obu zawodników swoją rolę miał m.in. Radosław Marcinkowski, dyrektor sportowy, który latem powrócił do klubu z Legii Warszawa.

- Tak, to jest pierwsze moje oficjalne stanowisko w klubie, chociaż musze przyznać, że od początku czułem się do niego dobrze przygotowany, dzięki doświadczeniu zebranemu w ostatnich latach w życiu zawodowym i futsalowym. Mimo to, był to dalej skok na głęboką wodę, zwłaszcza w obliczu zmian i sytuacji która miała miejsce w AZS-ie po zakończeniu poprzedniego sezonu. Był to okres bardzo intensywny, ale również niesamowicie rozwijający, co z pewnością zaprocentuje. Zdecydowanie cieszę się i jestem zadowolony z podjętej decyzji i drogi, którą udało nam się wykonać w ostatnim czasie wspólnie z trenerem Karczyńskim, zawodnikami oraz zarządem klubu – mówi Radosław Marcinkowski.

Nowy dyrektor sportowy miał wspomóc zespół również pod względem sportowym, ale już przed sezonem pewnym było, że ponowny debiut w barwach AZS-u UW trzeba będzie odłożyć w czasie. Prognozy są jednak obiecujące – Marcinkowski w niedawno rozegranych Akademickich Mistrzostwach Europy w sportach zimowych zajął wysokie 4. miejsce.

- Od początku planem było łączenie funkcji dyrektora oraz zawodnika. Niestety kontuzja pokrzyżowała te plany, ale mam nadzieję, że od początku nowej rundy będę do dyspozycji trenera. Snowboard jest zdecydowanie mniej obciążający i ryzykowny dla stawu skokowego, który trzymany jest jednak w sztywnej skorupie i wiązaniu, dlatego szybciej dostałem zielone światło. Mam jednak nadzieję, że po świętach uda mi się wrócić już do pełnego treningu z drużyną i będę mógł pomóc w walce o wyznaczone cele.

Latem poza wspomnianymi Jeanem Carlosem i Moustaphą Diakite zespół zasilili m.in. także reprezentant Grecji Spyridon Papkostas, Jakub Wankiewicz, Jarosław Żmijiwski czy już w trakcie sezonu Maksym Panasenko. Jakich ruchów możemy spodziewać się zimą?

- Jeśli chodzi o ruchy kadrowe, to pojawi się kilka nowych nazwisk. Naszym celem było zarówno poszerzenie kadry, z czym w obliczu kontuzji mieliśmy problem na początku sezonu, oraz podniesienie poziomu sportowego. Liczę na to, że dokonane transfery podniosą rywalizację w zespole i będą stanowić nie tylko wzmocnienia per se, ale również zmotywują resztę drużyny do dawania z siebie jeszcze więcej na każdym treningu. Niestety z kilkoma zawodnikami również musimy się pożegnać z różnych powodów, ale jest to naturalna kolej rzeczy, zwłaszcza w zespole budowanym latem od nowa. Mam jednak nadzieję, i taki też przyświeca nam cel, iż ruchy które wykonujemy już teraz, zapewnią nam spokojne lato, w którym będziemy mogli skupić się już tylko na detalach, bez większych rotacji składem – zapowiada Marcinkowski.

Obecnie AZS UW DARKOMP Wilanów zajmuje w ligowej tabeli 10. miejsce. Jego przewaga nad strefą spadkową to sześć punktów, zaś strata do fazy play-off to dziewięć oczek. Czy obecna sytuacja determinuje zatem i cel sportowy jakim powinno być jak najszybsze utrzymanie?

- Wynik sportowy na pewno obiektywnie można uznać za dobry w obliczu kontuzji z początku sezonu, gdzie już na mecz drugiej kolejki wypadło nam praktycznie pięciu zawodników. Jesteśmy świadomi, że jak co roku, najważniejsze jest utrzymanie i jest to absolutny fundament, nie zgadzam się też z twierdzeniem, że już się utrzymaliśmy, z którym się spotkałem. Myślę, że Ruch oraz Jagiellonia będą mocno naciskać, a patrząc na to, że większość drużyn z dołu tabeli się wzmacnia, wydarzyć się może wszystko. Mimo to nie kryjemy naszych aspiracji żeby powalczyć o coś więcej. Strata wydaje się spora, ale widać duży progres jaki poczyniła drużyna na przestrzeni ostatnich miesięcy. Potrzebowaliśmy chwili czasu aby „zaskoczyć” i złapać wspólny rytm gry. Planem na druga rundę jest możliwie szybko uwolnić się z walki o utrzymanie i w każdym kolejnym meczu walczyć o trzy punkty, tak aby do końca grać o play-offy, które byłyby ogromnym sukcesem.

Akademicy poza zespołem seniorskim stawiają również na młodzież i jako jedna z kilku drużyn w FOGO Futsal Ekstraklasie wystawili do gry zespół w nowopowstałej Centralnej Lidze Juniorów U-19. Czy i tych zawodników będziemy mogli oglądać jeszcze w tym sezonie na ekstraklasowych boiskach?

- Na pewno bacznie przyglądamy się występom naszych juniorów w Centralnej Lidze Juniorów. Jak na razie ich gra wygląda naprawdę fajnie i kilku zawodników dostanie zaproszenia na treningi z drużyną seniorską. Dopóki trwają rozgrywki U-19, to nie chcemy też specjalnie ingerować i rozbijać tej drużyny. Stworzyli super kolektyw i mam nadzieję, że powalczą w tym roku o medale na imprezie finałowej. Ale oczywiście, celem drużyny juniorskiej jest przede wszystkim wdrożenie do futsalu i późniejsze płynne wejście do drużyny seniorów. Mam nadzieje, ze nastąpi to jak najszybciej i młodzi zawodnicy będą w stanie wywierać skuteczną presję na bardziej doświadczonych kolegach – kończy Radosław Marcinkowski, dyrektor sportowy AZS-u UW DARKOMP Wilanów.

W rundzie wiosennej AZS UW DARKOMP Wilanów zmierzy się na początek z walczącym o utrzymanie Ruchem Chorzów. To spotkanie odbędzie się już 7 stycznia w Wilanowie.


Fot. AZS UW DARKOMP Wilanów