Red Dragons na piątkę

20.01.24Utworzono
/uploads/assets/5568/393930049_705434341618909_2400987315629651066_n.jpg
Długo męczyli się zawodnicy Red Dragons z Sośnicą Gliwice. Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej połowie i ostatecznie Czerwone Smoki zwyciężyły 5:1.

Ostatni zespół ligi przyjechał do Pniew. Jeden z czterech dotychczasowych punktów Sośnica wywalczyła w starciu z Red Dragons. Gliwiczanie wzięliby w ciemno podobny rezultat, podczas gdy w ekipie Czerwonych Smoków innego scenariusza jak zwycięstwo swoich zawodników nie chciano widzieć. 

 

Od początku spotkania zarysowała się przewaga Red Dragons, którzy zamknęli gliwiczan na własnej połowie. W początkowym fragmencie najbliższi pokonania Jana Biskupa byli Mateusz Kostecki i Nikodem Krajewski.

 

Z biegiem czasu ataki pniewian były groźniejsze, ale na tablicy wyników wciąż pozostawał remis. Sośnica co jakiś czas odgryzała się kontrami. Po jednej z nich oko w oko z Łukaszem Błaszczykiem stanął Marcin Kiełpiński, ale górą był doświadczony bramkarz.

 

W szesnastej minucie Czerwone Smoki otworzyły wynik spotkania. Już wcześniejsza sytuacja, która dała pniewianom rzut wolny pachniała bramką (w poprzeczkę uderzył Adrian Skrzypek), ale chwilę później do siatki trafił już Yvaaldo Gomes. Do końca pierwszej połowy nie mieliśmy już więcej emocji i z jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy obie ekipy udały się do szatni.

 

Po zmianie stron to Red Dragons prowadzili grę, ale dwukrotnie Sośnica bliska była doprowadzenia do wyrównania. Próby Pawła Barańskiego czy Kiełpińskiego mijały jednak bramkę. Z drugiej strony świetnie w bramce spisywał się Biskup, który obronił próby Skrzypka czy Patryka Hołego. Aż w końcu pniewianie swoją przewagę udokumentowali bramką na 2:0. Kontrę wyprowadził Skrzypek, a do siatki trafił Kostecki.

 

Miny kibicom pniewskim na chwilę zrzedły po tym, jak Kamil Musiał świetnie odwrócił się i zdobył kontaktową bramkę po rzucie różnym. Na chwilę, bowiem już w kolejnej akcji na 3:1 strzelił Bartłomiej Gładyszewski.

 

Na pięć minut przed końcem spotkania trener Łukasz Kujawa zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem. Jedna z pierwszych akcji mogła dać im trafienie kontakowe, ale ostatecznie to Czerwone Smoki zdobyły czwartego i piątego gola, bowiem z własnej połowy celnie uderzył German Romero, a chwilę później ładną akcję wykończył Skrzypek.

 

Pniewianie ostatecznie wygrali 5:1, dzięki czemu przesunęli się w tabeli na dziewiąte miejsce (przynajmniej do jutra, kiedy swój mecz rozegra AZS UW Darkomp Wilanów). Z kolei sytuacja Sośnicy robi się coraz trudniejsza. 


RED DRAGONS PNIEWY - SOŚNICA GLIWICE 5:1 (1:0)

Bramki: Yvaaldo Gomes 16, Mateusz Kostecki 28, Bartłomiej Gładyszewski 32, German Romero 37, Adrian Skrzypek 38 - Kamil Musiał 31