Rekord zawsze robi swoje

27.05.19Utworzono
/uploads/assets/1844/MISTRZ.jpg
Kolejny sezon Futsal Ekstraklasy dobiegł końca. Po mistrzowski tytuł sięgnął po raz trzeci z rzędu Rekord Bielsko-Biała, który po drodze zdobył jeszcze Superpuchar, Puchar Polski oraz wystąpił w fazie elite round UEFA Futsal Champions League. Zespół Andrzeja Szłapy zapewnił sobie mistrzostwo na 4. kolejki przed końcem rundy finałowej w Chorzowie, pokonując po fenomenalnym widowisku miejscowy Clearex (3:2).

- Nas charakteryzuje od pewnego czasu pewność siebie i powtarzalność, która w futsalu na wysokim poziomie jest kluczowa - – powiedział trener Andrzej Szłapa. - Niezależnie od tego, co tak naprawdę dzieje się na parkiecie, czy wygrywamy czy przegrywamy, my robimy swoje. Dążymy do strzelania bramek, staramy się prowadzić grę. Potrafimy rozegrać kilka spotkań z rzędu w bardzo dobrym tempie i to cieszy, bo drużyna ciągle się rozwija.


Pomarańczowo-Czarnym z Torunia udało się w obecnej kampanii przekuć brązowe medale zdobyte przed rokiem w srebro. Przez chwilę wydawało się, że torunianie pod wodzą Łukasza Żebrowskiego będą w stanie przeciwstawić się bielszczanom, jednak to jeszcze nie był odpowiedni czas i moment na to, żeby powstrzymać rozpędzonego faworyta. Wszyscy doceniają ogromny wkład w sukces sztabu szkoleniowego.


- Od początku wierzyliśmy w zdobycie tego medalu - oznajmił Mateusz Cyman. - Mieliśmy kiepski początek, bo w 3 pierwszych meczach zdobyliśmy tylko 4 punkty. Później zdarzały nam się głupie remisy na własnym parkiecie, jednak udało nam się również sporo spotkań wygrać różnicą jednego gola. Widać w tym wszystkim ogrom pracy trener Łukasza Żebrowskiego, który włożył sporo serca w ten zespół i cały projekt.


Niektórzy fachowcy twierdzą, że Rekord na wiele lat zdominuje rozgrywki futsalowe w Polsce. Inaczej na całą sprawę patrzy kapitan zespołu z Grodu Kopernika, Marcin Mikołajewicz, nie ukrywając, że podtrzymać mistrzowską formę wcale nie jest łatwo. - Już ten sezon pokazał, że z bielszczanami można wygrać i nie dokonała tego tylko jedna drużyna, więc nie będzie łatwo obronić im mistrzostwa. Inne zespoły też się rozwijają, trenują i dążą do tego samego celu. Moim zdaniem już w kolejnej kampanii takich drużyn, które nawiążą walkę z Rekordzistami będzie kilka – stwierdził Mikołajewicz.


Michał Kubik w ciągu całego sezonu rozegrał prawie 60 meczów. Filar reprezentacji Polski oraz Rekordu zwraca uwagę na fakt, że obecna kampania była o wiele trudniejsza dla bielskiego klubu, niż poprzednia. Nikt nie ma patentu na wygrywanie, a czasem wystarczy słabszy dzień, czy moment, żeby zejść z parkietu pokonanym. - W Toruniu bardzo ciężko nam się grało i to właśnie tam przydarzyła nam się pierwsza porażka w obecnej kampanii. Złapaliśmy też jakąś chwilową zadyszkę, ale to jest normalnie, kiedy gra się na kilku frontach. Przegraliśmy na Clearexie, ale w tej lidze jest coraz więcej dobrych zespołów, bo wszyscy chcą się rozwijać. Hasło bij mistrza też jest ciągle aktualne. Nikt nam nie odpuszcza, więc ciężko trenujemy, żeby być najlepsi – rzekł Michał Kubik.


Teraz przyszedł czas na zasłużony odpoczynek i kilkutygodniowe urlopy. Rekordziści do treningów mają wrócić dopiero po koniec lipca, jednak trener Szłapa nie ukrywa, że cały okres przygotowawczy jest już zaplanowany. Trwają jeszcze poszukiwania wartościowych sparingowych partnerów. - Przygotowania trwają pełną parą. Myślimy już o transferach i o obozie, na który pojedziemy, więc to wszystko zostanie domknięte do końca przyszłego tygodnia. Rozglądamy się jeszcze za ciekawymi rywalami do meczów kontrolnych, ponieważ w wielu ligach sezon jeszcze trwa. Zawodnicy spędzą poza klubem prawie 2 miesiące, ale ten okres zostaną przygotowane szczegółowe rozpiski i każdy będzie trenował indywidualnie. Pierwsze zajęcia treningowe mamy w planach 29 lipca, ale to się może zmienić, jeżeli będziemy musieli zagrać we wczesnej fazie futsalowej Ligi Mistrzów – zakończył Szłapa, szkoleniowiec mistrza kraju.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdj. Rekord Bielsko-Biała