Rycerze Wiosny z Komprachcic?

21.02.21Utworzono
/uploads/assets/3138/149064184_3600244726760430_3109696967691674968_o.jpg
Mimo wczorajszej porażki Dreman Opole Komprachcice można zaliczyć do drużyn, które rundę rewanżową rozpoczęły bardzo dobrze. Na co zatem stać zawodników Jarosława Patałucha w tym sezonie?

- Warto tu też spojrzeć na tabelę. Za nami znajdują się zespoły, z którymi wygraliśmy. Poza tym zwyciężyliśmy też z Teamem Lębork, a remisy zaliczyliśmy z AZS-em UW Wilanów i MOKS-em Słoneczny Stok Białystok. Nie urwaliśmy jednak punktów nikomu wyżej, gdzie brakowało nam może ekstraklasowego ogrania, szczęścia, dokładności, wszystkiego po trochu – mówił po zakończeniu rundy jesiennej Dariusz Lubczyński, były już trener Dremanu.

 

Słowa szkoleniowca dosyć szybko straciły na aktualności po wygranej z Piastem Gliwice. I z pewnością nie można powiedzieć, że była ona przypadkowa, bo też poprawę gry było widać w spotkaniach z Constractem Lubawa, czy ostatnio z Clearexem, gdzie chorzowianie w pewnym momencie przegrywali już 0:2.

 

Dobre wyniki odzwierciedla również tabela. Już po wycofaniu się Gatty, Dreman zajmował 13. miejsce z przewagą pięciu oczek nad strefą spadkową. Obecnie jest to z kolei 10. lokata i przewaga aż dwunastu punktów.

 

Dobry start graczy z Opolszczyzny jeszcze lepiej odzwierciedla tabela za okres od 1 stycznia. Licząc jedynie spotkania rundy rewanżowej Dreman zajmuje w niej 4. miejsce, a warto zaznaczyć, że znajdujący się przed nim Clearex oraz Acana Orzeł dostały już walkower za mecz z Gattą Zduńska Wola.

 

Co zatem zmieniło się w samym zespole? Gdzie szukać przyczyny? Pierwszą na pewno jest postać trenera. Bo choć w Brzegu trenerowi Patałuchowi nie szło, to w żadnym razie nie można powiedzieć, że w Komprachcicach na ma swojego dużego udziału przy wynikach drużyny.

 

Ta jednak też uległa sporej przebudowie. W meczu z Clearexem, w porównaniu do spotkania z zeszłego roku, mieliśmy czterech nowych zawodników, w miejsce pięciu nieobecnych. A gdybyśmy chcieli też zaznaczyć punkt na osi czasu, kiedy gra Dremanu mogła zacząć iść w górę, postawilibyśmy zapewne na wygrane derby z Fit-Morning Gredarem. Bo to wtedy właśnie do drużyny dołączyli Nuno Chuva i Bruno Fernandes, a posadę stracił… Jarosław Patałuch.

 

Wytyczą szlak?

 

W przeszłości trudno znaleźć podobny przypadek, kiedy drużyna walcząca o utrzymanie stała się równym konkurentem dla zespołów grających o medale. W poprzednim sezonie podobnie dobry start miał MOKS Słoneczny Stok Białystok, który po rundzie jesiennej zajmował 11. miejsce, a w pierwszych pięciu spotkaniach rundy rewanżowej zdobył 10 punktów i podobnie jak Dreman, w małej tabeli był na 4. pozycji.

 

Gdyby jednak cofnąć się o kolejne cztery sezony, to nie znajdziemy tam żadnej drużyny, która zaliczyłaby znaczny skok w tabel na przestrzeni całej rundy rewanżowej.

 

Czy Dreman będzie pierwszą? Wydaje się, że tak. Pierwsza ósemka na pewno jest w ich zasięgu. O tym jednak czy komprachciczanie się w niej zagoszczą mogą zadecydować najbliższe spotkania, gdzie ci zagrają z zespołami, które już są tam obecne.


Autor: Łukasz Leski

Fot. sportoweopole.pl