Sobota dla gości

16.02.19Utworzono
/uploads/assets/1628/piastek.jpg
Porażka aż 0:6 FC Toruń z Piastem Gliwice zaskoczyła wielu sympatyków Futsal Ekstraklasy. Patrząc jednak na chłodno - zwycięstwo gości z dwóch powodów nie było mocno zaskakujące.

Po pierwsze, Piast gra ostatnio dobrze. Po drugie - co już podkreślaliśmy - FC Toruń ma problemy w ataku pozycyjnym. Torunianie strzelają mało goli (tylko 40 w 15 spotkaniach), bardzo mało strzelają u siebie, gdy niejako są zmuszeni do prowadzenia gry (tylko 12 bramek w 7 meczach). Dziś w drugim spotkaniu z rzędu podopieczni trenera Łukasza Żebrowskiego nie strzelili gola (w sezonie mają już na koncie trzy takie spotkania).

 

Bez niespodzianki w starciu AZS UG Gdańsk z Acaną Orłem Jelcz-Laskowice (3:6). Ładnymi indywidualnymi akcjami popisał się Sebastian Wojciechowski i w 12 minucie goście prowadzili po jego golach 3:0.

 

Niespodziewanie bardzo ciekawie było w Szczecinie, gdzie ostatnia w tabeli Pogoń'04 Szczecin podejmowała BTS Rekord Bielsko-Biała (1:5). Goście objęli prowadzenie dopiero po błędzie Konrada Prawuckiego przy wyprowadzaniu piłki, który wykorzystał Jan Dudek. A potem Pogoń'04 straciła dwa gole (w tym w ostatniej sekundzie pierwszej połowy), po których trener Oleg Zozulya miał ogromne pretensje do bramkarza, Daniela Szklarza.

 

- Takie bramki to po prostu dramat. Dramat - mówił po meczu szkoleniowiec, który w przerwie dokonał zmiany na pozycji golkipera. - Sami sobie strzelamy dwa gole. Pierwszą połowę graliśmy bardzo dobrze, gdybyśmy zdobyli bramkę, to mógł być zupełnie inny mecz. Z takim klasowym zespołem jak Rekord przegrywać 0:3 do przerwy, po golu z końcową syreną do szatni... Ciężko potem coś zrobić. Ale wierzę, że przyjdą te mecze, gdy my obejmiemy prowadzenie i będzie dobrze.

 

Reprezentacyjny bramkarz Rekordu, Michał Kałuża, miał szansę zakończyć mecz bez straty gola, ale na 18 sekund przed końcem pokonał go Prawucki. - Chcieliśmy zagrać na zero z tyłu - przyznał Michał po meczu. - Czego zabrakło przy golu? To pokaże video i analiza. Trochę szczęścia, trochę dłuższej ręki. Nie widziałem piłki od początku do końca, ale mogłem zareagować lepiej.

 

Kałuża docenił rywali. - Pogoń'04 ma kilku fajnych zawodników, którzy zostawiają serducho na boisku - mówił. - Jest nowy trener i sporo spotkań do końca sezonu zasadniczego plus dodatkowych pięć meczów. Życzę im utrzymania się, bo futsal w Szczecinie zawsze był popularny i fajnie się tutaj przyjeżdża.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Piast Gliwice