Sobota17.05.2025, 18:00
Środowy wieczór ze STATSCORE Futsal Ekstraklasą nie zawiódł pod względem emocji, zarówno w Chorzowie, jak i w Zduńskiej Woli bramkarze mieli wiele okazji do pokazania swoich wysokich umiejętności.
Chorzów (niespodziewanie?) zdobyty
Po wygranej z Rekordem Bielsko-Biała, chorzowianie mieli okazję do tego, aby jeszcze bardziej zbliżyć się do czołowej trójki. Zadanie nie było jednak tak łatwe. Zawodnicy FC Toruń, choć grający w tym sezonie mocno w kratkę, potrafili bowiem powstrzymywać ataki rywala, a także i samemu podejść pod bramkę Rafała Krzyśki.
Z biegiem czasu gospodarze byli jednak coraz bliżej wyjścia na prowadzenie. Swoje okazje mieli Sebastian Leszczak, czy też Przemysław Dewucki, ale w pierwszej połowie żaden z nich nie był w stanie pokonać Krzysztofa Iwanka.
Jak się później okazało, dość pechowo żaden z nich nie trafił od bramki, ponieważ niedługo po zmianie stron swoją sytuację wykorzystał jeden z liderów torunian, Marcin Mrówczyński.
Gospodarze nie mieli innego wyjścia jak rzucić się do ataku. I choć początkowo nie przynosiło to efektów w postaci bramki, to jednak ich ofensywna gra sprawiła, że goście prze kilkanaście minut byli zmuszeni grać bez faulu, a i statystki zawodników Mirosława Miozgi zaczęły wyglądać o wiele lepiej.
Pozytywny zapał do gry mógł jednak opaść, kiedy zamiast oglądać kapitulację młodego Iwanka, piłkę z siatki wyjmować musiał ponownie Krzyśka. Takiego rezultatu nie spodziewał się chyba nikt w tamtym momencie.
Spodziewać za to się można było tego, że jeśli Clearex złapie kontakt, to za pomocą przedłużonego rzutu karnego. Torunianie bowiem grając tyle czasu z pięcioma faulami po prostu musieli w końcu popełnić i szóste przewinienie. To ostatecznie zdarzyło się w 33. minucie, a na listę strzelców wpisał się Leszczak.
Remisu jednak nie było. Wycofanie z linii bramkowej Rafała Krzyśki wykorzystał Michał Waszak i choć na dwie sekundy przed końcową syreną Leszczak ponownie pokonał Iwanka z przedłużonego rzutu karnego, to powtórki z meczu Piasta Gliwice – Futsal Leszno nie było.
Zgodnie z planem
Nieco lepiej swoje spotkanie gospodarze rozpoczęli w Zduńskiej Woli, gdzie miejscowa Gatta podejmowała MOKS Słoneczny Stok Białystok. Grający w okrojonym składzie goście skapitulowali po raz pierwszy w 6. Minucie za sprawą gola Daniela Krawczyka, a to w dalszej perspektywie meczu nie zwiastowało nic dobrego.
Potwierdzenie tego znaleźliśmy jeszcze w pierwszej połowie, a na 2:0 podwyższył inny z doświadczonych graczy Gatty, Michał Szymczak. Mimo to białostoczanie potrafili złapać kontakt, choć z małą pomocą gospodarzy, których przewinienie w polu karnym na gola zamienił Adrian Citko.
Ostatecznie jednak do szatni zduńskowolanie mogli schodzić do szatni z w miarę bezpieczną przewagą, bo też pod koniec kolejną w tym sezonie bramkę zdobył Norbert Dregier.
Po zmianie stron oglądaliśmy tylko jedno trafienie. Wynik był już jednak dużo wcześniej ustalony. Gatta kontrolowała przebieg spotkania i nawet wycofanie bramkarza przez białostoczan nie pomogło w zniwelowaniu strat. Tym samym to gospodarze mogli sięgnąć po komplet oczek w tym starciu, a dzięki bramce Mateusza Olczaka z ostatniej minuty wygrali je rezultatem 4:1.
CLEAREX CHORZÓW – FC REITER TORUŃ 2:3 (0:0)
Bramki: Sebastian Leszczak (33, 40) - Marcin Mrówczyński (23), Marcin Mikołajewicz (31), Michał Wojciechowski (39).
Żółte kartki: Brocki – Mrówczyński, Waszak, Spychalski, Jekiełek.
CLEAREX: Krzyśka (Bednarczyk, Burza) – Wędzony, Salisz, Bidelski, Mizgajski, Seget, Zastawnik, Dewucki, Rotuski, Brocki, Leszczak, Golly.
REITER: Iwanek (Iwański) – Wojciechowski, Spychalski, Mrówczyński, Mikołajewicz, Jekiełek, Waszak, Lewandowski, Kondej, Bocian.
GATTA ACTIVE ZDUŃSKA WOLA – MOKS SŁONECZNY STOK BIAŁYSTOK 4:1 (3:1)
Bramki: Daniel Krawczyk (6), Michał Szymczak (11), Norbert Dregier (19), Mateusz Olczak (40) – Adrian Citko (13).
Żółte kartki: Czyszek, Krawczyk - Kożuszkiewicz.
GATTA: Naparło (Olejnik) – Krawczyk, Sobalczyk, Steglinski, Czyszek, Elsner, Olczak, Szymczak, Dregier, Sztaba.
MOKS: Jendruczek (Święciński) – Citko, Kożuszkiewicz, Łabieniec, Bondziul, Kowalczyk, Skiepko, Shostak, Dzierzgowski.
Autor: Łukasz Leski
Fot. Sławomir Kowalski / FC Reiter Toruń