Stracili pięciu czołowych zawodników

25.08.19Utworzono
/uploads/assets/1930/rafal-barszcz.jpg
Piast Gliwice poprzedni sezon Futsal Ekstraklasy rozpoczął od falstartu, ale ostatecznie zajął na finiszu rozgrywek miejsce w górnej połówce tabeli. Latem zespół z Górnego Śląska przeszedł nieoczekiwanie rewolucję.

Do przetasowań doszło we władzach, odszedł cały sztab szkoleniowy oraz kilku kluczowych graczy. Misji przebudowy gliwickiego zespołu podjął się trener Rafał Barszcz, który już na początku musiał zmierzyć się  z kilkoma wyzwaniami. Nowy szkoleniowiec wierzy, że jego zespół stać w najbliższej kampanii na zajęcie bezpiecznego miejsca w środku stawki.

 

Prezentujemy rozmowę z trenerem Piasta, Rafałem Barszczem.

 

- Długo się Pan zastanawiał, czy objąć stery w gliwickim zespole? Na początku zanosiło się, że exodus czołowych graczy może nie mieć końca.

- Generalnie nie zastanawiałem się długo, ponieważ mój dobry znajomy, prezes Krzysztof Bochenek przyjechał do mnie z taką propozycją i decyzję trzeba było podjąć w ciągu kilku dni, ponieważ pracę należało rozpocząć od przebudowy zespołu. Rozgrywki nie będą łatwe, gdyż dołączyło aż czterech niezłych beniaminków. W dodatku Grupa Inwestycyjna Malepszy Leszno oraz Constract Lubawa mocno się wzmocniły, więc sezon zapowiada się szalenie ciekawie.

 

- Latem z drużyny odeszli między innymi Przemysław Dewucki, Rafał Franz, Sergio Parra czy Douglas Ferreira. Nie jest łatwo łatać dziury po takich klasowych graczach.

- Odeszło kilku bardzo dobrych zawodników. Jakby tego było mało...to do tej grupy dołączył motor napędowy naszego zespołu Dominik Śmiałkowski. 27 latek w lipcu doznał urazu, a w jednym z pierwszych sparingów noga nie wytrzymała i najprawdopodobniej zerwał więzadła krzyżowe, więc rundę ma z głowy. Nie mamy już na starcie 5 czołowych graczy z poprzedniej kampanii. Taka jest jednak kolej rzeczy i trzeba zakasać rękawy i robić swoje. Wierzę, że pomimo tych strat będziemy w stanie grać dobry futsal.

 

- Z drugiej jednak strony do kadry dołączyli Dominik Solecki, czy Karol Czyszek. To zawodnicy, którzy wyrobili już sobie niezłą markę w polskim futsalu.

- Szczególnie cieszy mnie pozyskanie Dominika Soleckiego, który jest jednym z filarów kadry narodowej. Karol Czyszek to futsalista cały czas na dorobku, głodny zwycięstw i gry. Wierzę, że u nas będzie mógł jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła. Karol debiut w kadrze ma już za sobą. Teraz będzie robił wszystko, żeby zapracować na kolejne powołania. Zabiegaliśmy również o miejscowych futsalistów. Szukaliśmy chętnych do gry w AZS-ie Katowice oraz Gwieździe Ruda Śląska, ale większość graczy miało już podpisane nowe kontrakty. Mamy młody zespół, który dla wielu rywali powinien być niewiadomą.

 

- Czego możemy się spodziewać po grze Germana Romero Armano? Hiszpan grał ostatnio w Serie B we Włoszech, gdzie trafiał do siatki jak na zawołanie i został uznany najlepszym graczem ligi.

- Hiszpan na razie uczy się polskiego futsalu. Przepracował z nami ciężki okres przygotowawczy i został mocno pobijany w pierwszych meczach kontrolnych. Nigdy jeszcze nie pracował tak ciężko fizycznie przed sezonem, więc na razie ma swoje problemy natury sportowej. Pracujemy również nad pokonaniem bariery językowej, ponieważ trudno jest się z nim porozumieć nawet po angielsku. W słonecznej Italii, w Serie B, radził sobie jednak naprawdę nieźle. Jest dobrze wyszkolony technicznie, potrafi z piłką przyśpieszyć na dwóch czy trzech metrach i zgubić rywala. Jest bardzo dynamiczny i potrafi sam wypracować sobie sytuację strzelecką. Ma też nosa do strzelania goli. Nie jest to jednak gracz pokroju Rafała Franza, którego piłka często szukała w polu karnym. Musi też nauczyć się twardej gry przeciwko polskim defensorom, którzy grają bezkompromisowo i często na pograniczu przewinienia. Wierzymy, że w ciągu 3 tygodni powinien być już optymalnie przygotowany do gry i złapie świeżość. Liczymy na jego bramkostrzelność, bo inaczej możemy mieć kłopoty.

 

- Jaki futsal będzie grał pod pana skrzydłami Piast? W ostatnich sparingach sporą uwagę przywiązujecie do gry defensywnej.

- Generalnie w poprzednim sezonie Piast był dobrze poukładany taktycznie. Trener Klaudiusz Hirsch sporo czasu poświęcił na doskonalenie gry w ofensywie i to widać. Chłopcy są świetnie zorganizowani, widać u nich wysoką kulturę gry i to cieszy oko. Moim głównym zadaniem jest poprawa gry w tyłach. Chciałbym, żeby moi zawodnicy potrafili zaszachować przeciwnika i jak najrzadziej dopuszczali go do sytuacji strzeleckich. Z przodu pozostawiam graczom więcej luzu. Chcę, żeby gra ich cieszyła, żeby szukali niekonwencjonalnych rozwiązań. Solidna gra w obronie i postawienie na kreatywność w ataku. Taki mamy pomysł na grę w obecnej kampanii.

 

- Już za niespełna tydzień Piastunki powalczą o pierwsze trofeum w obecnym sezonie – Superpuchar Polski. Ich rywalem będzie Rekord Bielsko-Biała, który w poprzedniej kampanii zgarnął wszystkie możliwe na krajowym podwórku trofea. Stać was na sprawienie niespodzianki?

- Do tej potyczki podchodzimy bardzo spokojnie, bo dobrze pamiętamy, w którym miejscu byliśmy jeszcze pod koniec lipca. Rekord to już nie tylko hegemon na krajowym podwórku, gdzie praktycznie nie ma sobie równych, ale drużyna, która toczyła w futsalowej lidze mistrzów wyrównany bój z Barceloną. Zespół Andrzeja Szłapy dawno przerósł polską ekstraklasę. Zdajemy sobie sprawę, że sięgnąć po superpuchar będzie szalenie ciężko, ale o wszystkim zdecyduje jeden mecz. W tym upatruję naszej szansy. My dla Rekordzistów przed startem rozgrywek możemy być sporą zagadką.

 

- Na co stać Piasta w najbliższym sezonie? Jesteście w stanie pokrzyżować szyki faworytom, takim jak Rekord czy Clearex?

- Najważniejsze będzie to, żebyśmy stabilnie stali na nogach organizacyjnie jako klub, ponieważ wtedy o dobry wynik będę spokojny. Ważne, żeby omijały nas kontuzje, ponieważ już w pierwszych tygodniach przygotowań straciliśmy na przykład Śmiałkowskiego, który był dla nas kluczowym graczem. Jeżeli wszyscy pozostali będą zdrowi to wierzę, że będziemy mocnym, ligowym średniakiem. Wszystko jednak zweryfikuje parkiet, a czas pokaże o co tak naprawdę powalczymy. Dzisiaj nie podjąłbym się wskazania kandydatów do spadku z ligi, ponieważ stawka za plecami Rekordu, Clearexu i FC Toruń wydaje się szalenie wyrównana. Słabsze zespoły, takie jak Uniwersytet Gdański czy Pogoń 04 Szczecin spadły już z ekstraklasy. A w ich miejsce awansowały kluby silniejsze. Wydawało się, że słabszą kadrę będzie miała Gatta, ale i tam dokonano kilku zagranicznych transferów i przynajmniej na papierze wygląda to całkiem obiecująco.

 

Rozmawiał: Rafał Szlaga

Zdj. Piast Gliwice