Stracona pierwsza bramka? Jest się czym przejmować

04.12.20Utworzono
/uploads/assets/2831/Bez tytułu.png
Wygranie spotkania nie jest rzeczą łatwą. W końcu nikt nie wychodzi na boisko, aby oddać punkty rywalowi za darmo. A wygrać je, kiedy się przegrywa? Oczywiście jeszcze trudniej. Dziś postanowiliśmy sprawdzić jak radzą sobie poszczególne zespoły, kiedy to one tracą jako pierwsze bramkę.

Ale na początek kilka procentów. Spośród wszystkich spotkań 19% meczów kończy się wygraną drużyny, która jako pierwsza straciła gola, 14% kończy się zaś remisem, a aż 67% zwycięstwem drużyny otwierającej wynik spotkania.

 

Najlepiej z presją wyniku radzą sobie zawodnicy Piasta Gliwice. Podopieczni Orlando Duarte trzy razy tracili jako pierwsi bramkę i za każdym razem potrafili odwrócić losy spotkania. Innej takiej drużyny nie ma, choć tuż za plecami Piastunek znajduje się Constract Lubawa, który obok gliwiczan jest jedynym zespołem, który nigdy nie przegrał, tracąc gola jako pierwszy (dwie wygrane, jeden remis).

 

Zdecydowanie najłatwiej strzelić pierwszego gola jest z kolei Dremanowi Opole Komprachcice, który odrabiać starty musiał aż 11 razy! Trzy raz wyszedł jednak z tego zwycięsko, a raz udało mu się zremisować.

 

Przeciwnie chociażby do Gatty Active Zduńska Wola i FC Reiter Toruń. Oba te zespoły jako jedyne nie potrafiły odwrócić losów spotkania, kiedy traciły gola na 0:1 – Gatta sześciokrotnie, a FC Reiter pięciokrotnie.

 

Pewni zdobyczy punktowej powinni być również ci, którzy jako pierwsi strzelają bramkę GI Malepszy Futsal Leszno, AZS UŚ Katowice oraz P.A. Nova Gliwice. Drużyny te nie potrafiły bowiem jeszcze zgarnąć trzech punktów w momencie straty pierwszej bramki, a jedynie doprowadzić do remisu.

 

Bezkompromisowe w tym są z kolei drużyny Rekordu Bielsko-Biała, MOKS Słonecznego Stoku Białystok, Team Lębork oraz Fit-Morning Gredar Futsal Brzeg, po których można spodziewać się tylko wygranej lub porażki. Remis w ich potyczkach nie jest wkalkulowany.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Michał Duśko / Piast Gliwice