Sobota17.05.2025, 18:00
W sumie ośmiu zawodników, poza reprezentantami Polski, miało okazję do zagrania meczu w ramach kwalifikacji do EURO 2022. Są to: Vitinho (Armenia, Constract Lubawa), Ique Ribeiro (Rumunia, Constract Lubawa), Serghei Burduja i Alexandr Grigorescu (obaj Mołdawia i Dreman Opole Komprachcice), Janis Pastars (Łotwa, Acana Orzeł Jelcz-Laskowice), Andrey Baklanov (Łotwa, Red Dragons Pniewy), Jani Korpela (Finlandia, Rekord Bielsko-Biała) oraz Patrik Zatović (Słowacja, P.A. Nova Gliwice).
W najlepszych nastrojach, jak na razie może być dwójka z Komprachcic, mimo że w reprezentacji Mołdawii odegrali role rezerwowych. Koledzy Burduji i Grigorescu jako jedyni zwyciężyli swoje spotkanie spośród drużyn, w których mamy swoich przedstawicieli.
Wygrali 3:1 z Grekami i obecnie zajmują 2. miejsce w tabeli grupy 3. O to, aby umocnić się na dogodnej pozycji powalczą już jutro ze Słowakami, którzy pierwsze spotkanie przegrali na wyjeździe z Azerbejdżanem 1:4 (Patrik Zatović nie znalazł się w kadrze meczowej).
- Czujemy się bardzo dobrze. Właśnie przyjechaliśmy na Słowację bez żadnych kontuzji i to bardzo cieszy. Jesteśmy zadowoleni z wygranego meczu, ale już jutro czeka nas kolejne ciężkie spotkanie. Zdajemy sobie sprawę, że jest to bardzo ważny mecz, tak jak i każdy kolejny – mówi Serghei Burduja, golkiper Dremana. I dodaje: - Przy okazji chciałbym pogratulować reprezentacji Polski i życzę powodzenia w drugim meczu z Portugalią.
Pozytywne myślenie nie powinno opuszczać także reprezentacji nowego zawodnika Constractu. Ique Ribeiro (na zdjęciu), broniący barw Rumunii, w spotkaniu z faworyzowanymi Serbami wyszedł w pierwszym składzie i asystując przy jednej z bramek znacznie przyczynił się do ważnego remisu 2:2.
Teraz przed reprezentacją Rumunii spotkanie wyjazdowe z Macedonią Północną, które rozpocznie się tuż po meczu Polaków – w środę o godzinie 19.00
- Remis z Serbią był dobrym wynikiem, choć każda drużyna mogła wygrać to spotkanie. Atmosfera w reprezentacji jest bardzo dobra. Jesteśmy już w Macedonii. Mamy pewność siebie i jesteśmy skupieni tylko na awansie do mistrzostw Europy – mówi Ribeiro.
Remisem 3:3 zakończyło się także spotkanie Finlandii z Belgami, gdzie okazję do występu dostał Jani Korpela. Można powiedzieć, że remisem nie do końca spodziewanym, bo za faworyta można było uznawać tu Finów, którzy w pewnym momencie przegrywali nawet 1:3.
Tyle szczęścia nie mieli już jednak Łotysze. Janis Pastars i Andrey Baklanov nie zdołali pokonać Słoweńców i po dwóch meczach wciąż pozostają bez choćby punktu.
Równie niepocieszeni mogą być Ormianie, którzy w składzie z Vitinho ulegli Rosji aż 0:6.
- Pomimo porażki skupiamy się już tylko na meczu z Francją. To spotkanie będzie dla nas jak finał, bo też bez zwycięstwa w nim może być nam bardzo ciężko zakwalifikować się do mistrzostw. Nasza koncentracja musi być zatem na bardzo wysokim poziomie. Spodziewamy się trudnego meczu, ale damy z siebie wszystko, aby odnieść zwycięstwo, bo wierzymy, że możemy to zrobić – mówi Vitinho.
Autor: Łukasz Leski
Fot. archiwum prywatne zawodnika