Trzy zwycięstwa, dwa czyste konta, jedno zaskoczenie

28.11.20Utworzono
/uploads/assets/2812/Rekord.png
Sobota, godzina 18.00 z pewnością nie wszystkim będzie się dobrze kojarzyć. W trzech dzisiejszych meczach o tej porze padło aż 19 bramek! Prawie połowę z nich zdobyli zawodnicy GI Malepszy Futsal Leszno!

Wystarczyło dwadzieścia minut

 

W Bielsku-Białej po wygranej w Lidze Mistrzów, przyszedł czas na starcie na krajowym podwórku. Ich rywale, choć notowani niżej, z pewnością mieli prawo, aby myśleć o wywiezieniu przynajmniej remisu. W końcu to oni pokonali Clearex Chorzów niedługo po wygranej chorzowian właśnie z bielskim Rekordem.

 

Plany o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej szybko można było jednak schować do kieszeni. Po szybkim trafieniu Alexa Viany, Brazylijczyk podwyższył jeszcze na 2:0.

 

Torunianie swoich okazji szukali po kontratakach, ale nic tego dnia nie chciało wpaść do bramki Bartłomieja Nawarta. Przeciwnie do tej, której strzegł Krzysztof Iwanek, bo też gole Artura Popławskiego i Jana Janovsky’ego praktycznie zamknęły całe spotkanie jeszcze przed przerwą.

 

Trafienia po zmianie stron Surmiaka, Matheusa oraz hat-trick Viany tylko to potwierdziły. Rekord wygrał wysoko 7:0 i wciąż w drodze po odzyskanie fotelu lidera depcze po piętach Piastowi oraz Constractowi.

 

Nieudana pogoń

 

O kolejne trzy punkty i podtrzymanie tym samym korzystnej serii w Białymstoku walczyli z kolei zawodnicy Chusa Lopeza. Orły z Jelcza-Laskowic miały szanse nie tylko na przynajmniej chwilowe odskoczenie Clearexowi, ale i utrzymanie dystansu z ligową czołówką.

 

Od planu do realizacji droga była jednak daleka. Wydłużyła się zaś jeszcze bardziej, kiedy w 7. minucie na listę strzelców wpisał się Krzysztof Kożuszkiewicz.

 

I choć Orły przeważały w każdej statystyce bardzo wyraźnie, to w tej najważniejszej swoich szans musiały szukać po przerwie.

 

Odpowiedzieć udało się dopiero w 36. minucie, ale na choćby punkt było to zbyt mało, bowiem po zmianie stron Foltyna pokonał także Tomasz Dzierzgowski, przez co bramka Szypczyńskiego była jedynie bramką kontaktową, która ostatecznie nic nie dała.

 

Przeszli do historii

 

W Lesznie z kolei doszło do starcia podrażnionych gospodarzy z okupującymi strefę spadkową Akademikami z Katowic. Pierwsi o ostatnim meczu w Gliwicach z pewnością chcieli jak najszybciej zapomnieć. Podobnie zresztą jak przyjezdni, którzy polegli niedawno z Fit-Morning Gredar Brzeg w meczu o „sześć punktów”. Dla obu zespołów zwycięstwo byłoby zatem bardzo pożądaną nagrodą za ten trudny ostatnio dla nich okres.

 

Po przebiegu spotkania można nawet powiedzieć, że była nagroda oraz kara. Bo o ile gra leszczynian mogła cieszyć oko ich kibiców, tak katowiczanie nie mieli praktycznie nic do powiedzenia, co najlepiej odzwierciedlał wynik – 5:0!

 

Druga odsłona spotkania tylko potwierdziła to, co pokazała pierwsza połowa – na leszczynian nie było tego dnia mocnych, bo nawet przedłużony rzut karny nie dał gola przyjezdnym.

 

A gospodarze? Gospodarze dalej grali swoje. Do bramki Lisnychenki, hat tricka, podobnie jak Michał Bartnicki, dołożył Adrian Niedźwiedzki, dzięki czemu leszczynianie mogli świętować najwyższe zwycięstwo na poziomie STATSCORE Futsal Ekstraklasy w historii klubu – 9:0!


REKORD BIELSKO-BIAŁA – FC REITER TORUŃ 7:0 (4:0)

 

Bramki: Alex Viana (3, 8, 35), Artur Popławski (17), Jan Janovsky (17), Surmiak (35), Matheus (36).

 

Żółta kartka: Iwanek.

 

REKORD: Nawrat (Mura) – Viana, Popławski, Bernardino, Janovsky, Korpela, Surmiak, Biel, Matheus, Marek, Budniak, Hutyra.   

 

REITER: Iwanek (Iwański) – Wojciechowski, Waszak, Lewandowski, Mikołajewicz, Stolarski, Wasilkiewicz, Kondej, Bocian.


MOKS SŁONECZNY STOK BIAŁYSTOK – ACANA ORZEŁ JELCZ-LASKOWICE 2:1 (1:0)

 

Bramki: Krzysztof Kożuszkiewicz (7), Tomasz Dzierzgowski (24) – Arkadiusz Szypczyński (36).

 

Żółta kartka: Osypiuk.

 

MOKS: Święciński (Dobreńko) – Citko, Kożuszkiewicz, Łabieniec, Prolejko, Osypiuk, Aleksandrowicz, Bondziul, Kowalczyk, Skiepko, Dzierzgowski.

 

ACANA: Foltyn (Goliński) – Szypczyński, Makowski, Pautaik, Kąkol, Pastars, Cichy, Kędra, Opatowski, Mozheiko, Morozov.


GI MALEPSZY FUTSAL LESZNO – AZS UŚ KATOWICE 9:0 (5:0)

 

Bramki: Michał Bartnicki (9, 10, 15), Piotr Pietruszko (17), Kacper Konopacki (18), Lisnychenko (22), Adrian Niedźwiedzki (30, 35, 36).

 

Żółte kartki: Wojtyna, Musiał, Łopuch.

 

GI MALEPSZY: Długosz (Charrier) – Niedźwiedzki, Olszak, Molicki, Radliński, Konopacki, Lisowski, Bartnicki, Pietruszko, Lisnychenko, Siecla.

 

AZS UŚ: Kisielov – Jonczyk, Wojtyna, Hoszek, Jochymek, Musiał, Piechota, Jastrzembski, Omylak, Dubiel, Łopuch, Gładczak, Szczurek.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Rekord Bielsko-Biała