Twierdza Pniewy niezdobyta

12.11.18Utworzono
/uploads/assets/1408/pniewy24.jpg
Nie znaleźli sposobu na graczy Red Dragons w Pniewach zawodnicy beniaminka z Chojnic. Drużyna Łukasza Frajtaga, która przed tym meczem w domowym bilansie miała dwa zwycięstwa i dwa remisy, dopisała kolejną wygraną.

 

Poniedziałkowy mecz fantastycznie rozpoczął się dla miejscowych. Gospodarze od pierwszych sekund „zatrudniali” Michała Wernera, w jednej sytuacji Adrian Skrzypek pomylił się o centymetry, natomiast w czwartej minucie Roman Vakhula dał pniewianom prowadzenie.

 

Goście potrzebowali kilku minut by zareagować i stworzyć zagrożenie pod bramką Red Dragons – próbował chociażby grający trener Jakub Mączkowski. Więcej z gry mieli jednak gospodarze. Patryk Hoły, Piotr Błaszyk, Łukasz Frajtag – z kilku prób zdecydowanie najgroźniejsza okazała się ta w wykonaniu grającego trenera. Gości w tym wypadku uratował słupek. W 18. minucie nic już jednak nie uchroniło beniaminka, gdy po szybkim kontrataku na listę strzelców wpisał się Skrzypek. Goście mieli w końcówce pierwszej połowy jeszcze swoją sytuacje, ale strzał Mączkowskiego minimalnie chybił celu.

 

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Częściej zagrażali bramce gospodarze, ale chojniczanie starali się rewanżować. Po rzucie wolnym uratował pniewian Vakhula wybijając piłkę z linii bramkowej. Po drugiej stronie sytuacje bramkowe mieli chociażby wspomniany Vakhula czy Adam Wachoński. Goście w ostatnich minutach zaryzykowali grę z lotnym bramkarzem, ale nie przyniosło to korzyści, wprost przeciwnie. Co prawda okazję bramkową miał Mike Correira, ale z gola cieszyli się tylko gospodarze. Po szybkim kontrataku Hoły umieścił piłkę w siatce i ustalił wynik meczu.

 

Red Dragons Pniewy – Red Devils Chojnice 3:0 (2:0)

Bramki: Vakhula (4), Skrzypek (18), Hoły (39)

 

foto: Pniewy24.pl