Udany rewanż Smoków

07.01.24Utworzono
/uploads/assets/5534/394217452_705435934952083_1636839105841928543_n.jpg
Red Dragons Pniewy wygrali z Legią Warszawa 5:2 w pierwszym meczu obu ekip w 2024 roku. Pniewianie szybko wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania.

W pierwszej rundzie Legia okazała się lepsza od Red Dragons wygrywając w Warszawie 3:1. Dotychczasowa historia i aktualna tabela wskazywały, że to właśnie ekipa ze stolicy będzie faworytem niedzielnego starcia. Jak się później okazało - było zupełnie inaczej. 

 

Pierwszy cios należał do gospodarzy. Długie zagranie z własnej połowy przejął Yvaaldo Gomes. Brazylijczyk podcinką pokonał Tomasza Warszawskiego. 

 

Po tym szybkim wyjściu na prowadzenie Legia ruszyła śmielej do ataków, ale drugą bramkę zdobyli pniewianie. Mateusz Kostecki zagrywał piłkę z rzutu wolnego wprost do Nikodema Krajewskiego. Młody zawodnik Czerwonych Smoków wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie w siódmej minucie. 

 

Później nastał lepszy czas dla gości. Mariusz Milewski czy Rui Pinto sprawdzali czujność Łukasza Błaszczyka, jednak doświadczony bramkarz zachowywał czyste konto. Legia nie potrafiła spuentować swojej przewagi, a do siatki ponownie trafili gospodarze. Błąd w rozegraniu bezlitośnie wykorzystał Bartłomiej Gładyszewski w trzynastej minucie. 

 

W końcówce pierwszej połowy przebudziła się Legia. W krótkim odstępie czasu goście dwukrotnie pokonali Błaszczyka. Najpierw Adam Grzyb przytomnie znalazł się w polu karnym i zdobył kontaktową bramkę, a chwilę później ładną akcję wykończył Michał Klaus. Wynikiem 3:2 zakończyła się pierwsza połowa. Taki rezultat zwiastował duże emocje na drugą połowę. 

 

Po zmianie stron mecz cały czas pozostawał otwarty i obie drużyny miały swoje okazje bramkowe. Warte odnotowania były próby Yvaaldo czy Kosteckiego po stronie Red Dragons i Pinto dla Legii. Wciąż jednak było 3:2. 

 

Z czasem Legia starała się częściej korzystać z usług Warszawskiego w rozegraniu, co skrzętnie kontrami wykorzystywali gospodarze. W wyniku jednej z nich mieliśmy pierwszą bramkę po zmianie stron, a jej autorem ponownie był Gładyszewski. Pniewianie prowadzili 4:2 na siedem minut przed końcem spotkania.

 

Legia nie mając nic do stracenia wycofała bramkarza. Mecz stał się szalony, a na niekorzyść gości działał fakt, że mieli komplet pięciu fauli. Cuda w bramce wyczyniał Błaszczyk, a ryzyko Legii czasami skutkowało strzałami z całego boiska Czerwonych Smoków. 

 

Na minutę przed końcem Adrian Skrzypek wykorzystał błąd w rozegraniu i zdobył bramkę na 5:2 kończąc emocje w tym ciekawym spotkaniu.


RED DRAGONS PNIEWY - LEGIA WARSZAWA 5:2 (3:2)

Bramki: Yvaaldo Gomes 3, Nikodem Krajewski 7, Bartłomiej Gładyszewski 13, 33, Adrian Skrzypek 39 - Adam Grzyb 17, Michał Klaus 18