Sobota18.05.2024, 19:00
Z pewnością nie tak wyobrażali sobie początek towarzyskiego turnieju w Chorwacji zawodnicy Łukasza Żebrowskiego. Spotkanie z Ukrainą nie zakończyło się dla nich dobrze, choć początek mógł wskazywać na zupełnie inny rezultat.
- Od początku nastawienie drużyny było bardzo dobre. Widać było skupienie, koncentrację i świadomość naszego wspólnego celu. Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze, dobrze weszliśmy w mecz, pewni siebie i zdeterminowani, co poskutkowało zdobyciem bramki na 1:0 przez Kacpra Opatowskiego – relacjonuje Kacper Sendlewski z Constractu Lubawa.
Do przerwy Ukraina zdołała jednak zremisować po błędzie w kryciu, zaś po zmianie pechowo stracona bramka doprowadziła do drugiej bramki dla rywali.
- Na drugą połowę wyszliśmy trochę ospale i bojaźliwie, przez co czuliśmy, że nie mamy pełnej kontroli nad meczem. Jednakże po kilku minutach gra znów się wyrównała i na parkiecie toczył się równy bój między obiema drużynami. Niestety po niefortunnym rykoszecie piłka wpadła do bramki i było 1:2 – kontynuuje Sendlewski.
Kolejne błędy przy wyprowadzeniu piłki oraz kryciu sprawiły, że z wyniku 1:2 zrobiło się 1:4. Trener Żebrowski nie miał zatem zamiaru czekać i postawił wszystko na jedną kartę.
- Trener postanowił wpuścić lotnego bramkarza, aby ten pomógł nam w kreowaniu akcji. Na początku nie przyniosło to efektu, gdyż ukraiński bramkarz zdobył bramkę z własnego pola karnego, ale w końcówce, w odstępie piętnastu sekund zdobyliśmy dwie bramki, ustalając wynik na 3:5. Najpierw po moim wbiciu piłka odbiła się od przeciwnika i wpadła do bramki, a następnie do siatki trafił Michał Neihs. Pozostaje niedosyt, czujemy, że mogliśmy wyciągnąć lepszy rezultat z tego meczu, tym bardziej, że traciliśmy bramki po własnych indywidualnych błędach. Cieszy jednak to, że mieliśmy w swojej grze bardzo dobre momenty i czasami tylko brak szczęścia dzielił nas od zdobycia bramki. Patrzymy optymistycznie w przyszłość, chcemy z meczu na mecz stawać się coraz lepsza drużyną, i to jest nasz cel – kończy młody gracz Konstruktórów.
Kolejne spotkanie naszej młodzieżówki już dzisiaj. O 15.30 gracze trenera Żebrowskiego zmierzą się z Czarnogórą, która uległa gospodarzom turnieju, Chorwacji 4:5. Natomiast jutro o godzinie 18.00 Polacy spotkają się właśnie z Chorwatami.
Mecze o konkretne miejsca w całym turnieju zostaną rozegrane w sobotę oraz niedzielę. Tam biało-czerwoni mogą trafić na kogoś z grona: Francja, Serbia, Hiszpania, Mołdawia.
Transmisje spotkań dostępne są na Facebooku na profilu Futsal Week.
Autor: Łukasz Leski
Fot. Futsal Week