W Zduńskiej Woli stawiają na stabilizacje

17.07.18Utworzono
/uploads/assets/1185/gatta.JPG
W czołowych drużynach Futsal Ekstraklasy latem nie zapowiadają się wielkie zmiany. Raczej poprawianie swoich kadr. Z takiego założenia wychodzą także w Zduńskiej Woli, gdzie jak co roku mają jeden cel: powalczyć o złoto.

 

W drużynie Gatty latem doszło łącznie do czterech zmian. Dwóch zawodników odeszło (Grzegorz Och, Vitalii Khalivkov), dwóch także przyszło. Zwłaszcza jednego gracza kibice w Zduńskiej Woli powinni kojarzyć. Chodzi o Michała Klausa. - Bardzo ceniliśmy sobie tego chłopaka, niestety z różnych powodów nie mógł być z nami w poprzednim sezonie. Charakter i umiejętności należyte – komplementuje swojego nowego – starego zawodnika Marcin Stanisławski, trener Gatty.

 

Drugim zawodnikiem pozyskanym latem jest 22-letni Ukrainiec Julian Gorbatij. - Bardzo solidne uzupełnienie pierwszej ósemki. Chce się chłopak rozwijać, wierzymy, że nam da dużo radości – opisuje byłego gracza Uragana Iwano – Frankowsk. Swoją „rolę” w tym transferze odegrał Maksym Pautiak. - Ze względu na ograniczenia będą musieli grać osobno, ale na pewno pomoże koledze w aklimatyzacji. Był już Julian u nas, poznał klub i miasto oraz warunki na jakich będzie w Zduńskiej Woli grał, bo będzie łączył sport z pracą.

 

Zduńskowolanie przygotowania do nowego sezonu rozpoczną 7 sierpnia. - Optymalnie, sześć tygodni przed startem rozgrywek. Na razie chłopcy pracują indywidualnie, każdy wie co ma robić – dodaje Stanisławski. Głównym punktem przygotowań będzie czterodniowy turniej we Lwowie, z udziałem czołowych ekip Ukrainy, a także m.in. reprezentacji Iranu do lat 20. - Braliśmy pod uwagę pobyt w Lwowie na zgrupowaniu, mecze z tamtejszymi ekipami, w trakcie dogrywania szczegółów pojawiła się oferta tego turnieju – wyjawia Stanisławski. - Początek zmagań we Lwowie – 29 sierpnia.

 

Cel w Zduńskiej Woli na najbliższy sezon jest jasny, powalczyć ponownie o najwyższe laury. - Rekord wyznacza w Futsal Ekstraklasie pewne standardy. Każdy chce podążać za bielszczanami, ale to tylko dobrze. Teraz bielszczan na pewno nie czeka łatwe zadanie. Każdy będzie w meczu z mistrzem chciał się pokazać, pograć, bo Rekord to murowany faworyt. Gatta? Co roku wyprzedzamy ekipy, które mają naprawdę wysokie aspiracje. Od czterech lat jesteśmy w dwójce. Te zmiany także pokazują, że chcemy trochę odmłodzić skład, chcemy dodać dynamiki do gry, szybkości. Bo jednak było nam coraz trudniej grając wyłącznie naszym trzonem. Ale nie znaczy to, że ja, Daniel Krawczyk czy Mariusz Milewski nie mamy już energii. Chcemy grać o najwyższe cele. 

 

foto: Gatta Active Zduńska Wola