Warszawskie problemy

27.09.22Utworzono
/uploads/assets/4477/264012387_1104744067021189_4280735135559211920_n.jpg
Sześć meczów, zero punktów. Drużyny ze stolicy - Legia Warszawa i AZS UW Darkomp Wilanów póki co nie zaliczą początku sezonu do udanych. Gdzie należy upatrywać przyczyn słabszego okresu w wykonaniu obu zespołów?

Legia Warszawa na inaugurację rozgrywek jechała do Bochni. Tam legioniści musieli uznać wyższość BSF-u ABJ, podobnie zresztą jak w starciu z drugim beniaminkiem Futsal Ekstraklasy - Widzewem Łódź. Na domiar złego pierwszy mecz, jaki Legia rozegrała u siebie to mecz z mistrzem Polski, Piastem Gliwice, również przegrany przez stołeczną ekipę. 

 

Grający trener zespołu, Mariusz Milewski tylko po przegranej w Łodzi czuł, że mecz nie ułożył się po myśli swojej drużyny. Widzew dominował i wygrał zasłużenie. W Legii nie funkcjonowało praktycznie nic. Innego zdania był po starciach z BSF-em i Piastem. Tam mecz mógł potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie brak skuteczności swojego zespołu.

 

Szczególnie rozczarowany porażką Mariusz Milewski był po spotkaniu z mistrzem Polski. W minionej kolejce Legia zdaniem trenera wcale nie była gorsza od podopiecznych Orlando Duarte - To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Stworzyliśmy wiele sytuacji, ale niestety Piast swoje wykorzystał i dlatego wygrał. Szkoda, bo rozegraliśmy dobre spotkanie, ale jak nie strzela się w swoich okazjach bramkowych, to nie wygrywa się meczów - mówił w wywiadzie pomeczowym grający trener Legii. 

 

Pierwszych punktów legioniści będą szukać u kolejnego z beniaminków. Następnym przeciwnikiem ekipy z Warszawy będzie bowiem AZS UŚ Katowice - zespół, który również jeszcze nie zapunktował w lidze. 

 

 

Nieco gorzej wygląda sytuacja w drugiej warszawskiej drużynie. AZS UW Darkomp Wilanów na inaugurację wyraźnie przegrał w Bielsku-Białej. Później przyszła bolesna porażka domowa z Red Devils Chojnice, a w zeszłą sobotę AZS UW uległ w Lesznie. 

 

Szczególnie zawodnicy Macieja Karczyńskiego żałować mogą przegranej u siebie z ekipą Czerwonych Diabłów. Zespół AZS-u mierzył się wówczas z brakami kadrowymi (choroba Michała Klausa, kontuzja Savy Lutaia czy powrót z młodzieżowej kadry Polski zmęczonych Filipa Turkowyda i Kacpra Opatowskiego). W meczu z Red Devils stołeczna drużyna fatalnie weszła w spotkanie. Już na początku meczu stracili bramkę na 0:1, a w dalszych fragmentach meczu wprawdzie byli stroną przeważającą w posiadaniu piłki, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Red Devils wypunktował AZS UW i zgarnął pełną pulę.

 

Po ostatnim, przegranym meczu z GI Malepszy Arth Soft Leszno meczu trener Maciej Karczyński powiedział - Cieszę się, że potrafiłem zmobilizować zawodników do walki, bo gdzieś w głowach siedziały te ostatnie porażki zespołu. Mecz obfitował w wiele sytuacji, które lepiej wykorzystała ekipa z Leszna, ale my napędziliśmy stracha rywalowi.

 

Naturalnym jest, że w obliczu pojawienia się w tym sezonie fazy play-off, celem większości zespołów będzie dostanie się do czołowej ósemki. Nie inaczej sytuacja wygląda w ekipie AZS-u UW Darkomp Wilanów - Chcielibyśmy dostać się do czołowej ósemki, mimo iż te pierwsze spotkania o tym nie świadczą. Musimy złapać swoją formę. Mamy swoje problemy, ale powoli z nich wychodzimy - podsumował Maciej Karczyński. 

 

AZS UW Darkomp Wilanów w następnej kolejce zagra u siebie. Przeciwnikiem warszawskiej drużyny będzie Dreman Opole Komprachcice, który na początku sezonu prezentuje się z dobrej strony. 

 


Fot. Legia Warszawa