Wieczór emocji

18.10.20Utworzono
/uploads/assets/2630/leborkk.jpg
W niedzielnych spotkaniach STATSCORE Futsal Ekstraklasy nie brakowało niespodziewanych zwrotów akcji. W wieczornej sesji padło łącznie 16 bramek, a po domowych zwycięstwach tuż za ligową czołówką usadowiły się drużyny z Lęborka i Jelcza-Laskowic. Coraz bardziej zacięta walka również na dole tabeli.

Wielkich emocji kibice spodziewali się po spotkaniu w Lęborku. Rywalizowali tam co prawda dwaj beniaminkowie, ale zarówno drużyna z północy Polski, jak i ze stolicy już kilkukrotnie w tym sezonie pokazały się z dobrej strony. Oczekiwania kibiców zostały zaspokojone. Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli, bo w ciągu niespełna 120 sekund gry zdobyli dwie bramki. Goście potrzebowali trochę czasu, by się otrząsnąć, ale gdy doszli do głosu to równie szybko doprowadzili do remisu. Kolejne trafienie dla gości zaliczył Michał Klaus, który wyrasta na jedno z największych pozytywnych zaskoczeń całej ligi. Kolejny gol Bonifacio w pierwszej połowie, jak się okazało, dał gospodarzom trzy punkty, ale do samego końca na parkiecie wiele się działo. Karny dla gospodarzy, poprzeczka po stronie gości, wiele dogodnych sytuacji z obu stron – tak w skrócie wyglądał mecz, po którym ostatecznie punkty zostały w Lęborku.

 

Takiej historii nie dostarczyło spotkanie na Dolnym Śląsku. Orzeł długo się rozkręcał, do przerwy trafił do siatki jedynie Arkadiusz Szypczyński, natomiast w drugiej połowie przewaga miejscowych stale rosła. Decydujące dla losów pojedynku z AZS UŚ Katowice były jednak ostatnie minuty meczu, gdy w krótkim czasie miejscowi zdobyli dwie bramki.

 

Goście wygrali natomiast w Chojnicach. Miejscowi Red Devils właściwie już od pierwszych sekund musieli odrabiać straty, bo pierwszego gola w meczu z Gattą stracili w 15. sekundzie. Zduńskowolanie mogli podwyższyć wynik, ale ostatecznie na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Po przerwie jakość w ekipie gości pokazali doświadczeni Michał Marciniak i Daniel Krawczyk, ale na wielkie brawa zasłużył także Norbert Dregier, który do gola z pierwszej połowy dołożył kolejne trafienie. Gospodarze odpowiedzieli jedynie honorowym trafieniem Patryka Laskowskiego, który tym występem przywitał się z chojnicką halą.

 

Przypomnijmy, przyjezdni wygrali także w Toruniu, gdzie doszło do jednej z większych niespodzianek tej serii spotkań. Na ziemię miejscowych sprowadziła PA Nova. - Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. To przykład na to, że brakuje nam tego najważniejszego, czyli zdobywanych bramek – mówi bramkarz FC Toruń, Krzysztof Iwanek. - Drużyny przeciwne potrafią wykorzystać każdą naszą chwilę dekoncentracji. Mecz z ekipą z Gliwic, to był pojedynek z gatunku tych pod kontrolą. Po raz kolejny jednak przegraliśmy wygrany mecz. Jesteśmy świadomi błędów, wiemy czego nam brakuje, ale spoglądamy w przyszłość z optymizmem – mówi golkiper.

 

LSSS Team Lębork – AZS UW Warszawa 3:2 (3:2)

Bramki: Bonifacio x2, Klaus (s) – Klaus, Marcinkowski

 

Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice – AZS UŚ Katowice 5:1 (1:0)

Bramki: Szypczyński x2, Pastars, Mozheiko, Kędra – Morozov (s)

 

Red Devils Chojnice – Gatta Active Zduńska Wola 1:4 (0:1)

Bramki: Laskowski – Dregier x2, Marciniak, Krawczyk

 

Foto: Team Lębork