Wiosną mocniej zaświeci dla nich słońce?

28.12.18Utworzono
/uploads/assets/1524/48369257_2249156055096516_8217065009037967360_n.jpg
Dla każdego beniaminka drugi sezon spędzony w Futsal Ekstraklasie to prawdziwy egzamin dojrzałości. Jak na razie świetnie radzą sobie podczas niego zawodnicy Słonecznego Stoku Białystok, którzy zakończyli pierwszą rundę rozgrywek wysokim zwycięstwem nad Pogonią'04 Szczecin.

15 zdobytych punktów, 7. miejsce w tabeli i tylko oczko straty do okupującej 6. pozycję ekipy Red Dragons Pniewy - to świetna pozycja wyjściowa.

 

- To miejsce, które daje nadzieję na jeszcze lepszą wiosnę i awans do grupy mistrzowskiej, bo takie były nasze założenia przed startem tego sezonu. Mamy o kilka punktów więcej niż przed rokiem – powiedział Wacław Rekść, prezes białostockiego klubu. - Początek nie był łatwy, czasem wydawało się, że plany będzie trzeba zweryfikować. Szczególnie bolała wyjazdowa porażka z AZS UŚ Katowice. Najważniejsze, że nadzieje powróciły i będziemy walczyć o górną połówkę tabeli.

 

Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia Słoneczni odbyli kilka krótszych niż zwykle treningów oraz zmierzyli się w meczu sparingowym z pierwszoligowym Heliosem Białystok. W derbowym starciu górą był przedstawiciel Futsal Ekstraklasy, wygrywając aż 11:3.

 

- Staramy się jak najlepiej przygotować do rundy rewanżowej. Jeszcze 22. grudnia wzięliśmy udział w turnieju charytatywnym w Giżycku zorganizowanym przez Łukasza Brozia – rzekł Adrian Citko, grający szkoleniowiec Słonecznego Stoku. - W święta odpoczywaliśmy, ale już w czwartek i piątek trochę się poruszaliśmy. Witalij Lisniczenko pojechał na Ukrainę z rozpiską i będzie trenował indywidualnie. Do pełni sił wraca powoli Michał Osypiuk.

 

MOKS zdobył w 11 meczach tego sezonu 36 bramek. Większość z nich, bo aż 23, zdobył tercet – Marcin Firańczyk (21 lat), Mateusz Lisowski (23 lata), Witalij Lisniczenko. 30-letni Ukrainiec już w poprzedniej kampanii błyszczał strzelecką formą. Na Ukrainę powrócił natomiast Serhij Babynin, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

 

Kibice sporo obiecują sobie również po Patryka Gondka, który zaliczył świetną końcówkę rundy. 28-latek występy na parkiecie łączy jednak z grą na dużym boisku, w trzecioligowym Zniczu Biała Piska.

 

- Zależało nam na tym, żeby Patryka przekonać do gry „mniejszą piłką” i chyba nam się udało. Na pewno będzie grał u nas dopóki nie rozpocznie się runda wiosenna w III lidze, a później wiele będzie zależało od decyzji prezesa Znicza. Jeżeli treningi i mecze nie będą ze sobą kolidować to jest na to szansa – zdradził prezes Rekść.

 

Zespół z Podlasia rozpocznie drugą rundę potyczką na własnym parkiecie z aktualnym mistrzem Polski, Rekordem Bielsko-Biała. Tydzień później białostoczanie wyjadą na Górny Śląska, żeby zmierzyć się z Piast Gliwice - Futsal który punktów potrzebuje jak ryba wody. Co przyniesie Słonecznym wiosna? Czy po raz pierwszy awansują do grupy mistrzowskiej? Szansa na to jest spora. Kluczowe mogą okazać się starcia z Uniwersytetem Śląskim oraz Czerwonymi Smokami.

 

Tekst: Rafał Szlaga
Zdj. MOKS Słoneczny Stok Białystok