Niedziela18.05.2025, 16:00
Niedziela18.05.2025, 18:00
Aftański oficjalnie pełni w AZS UG funkcję dyrektora sportowego. - Mam zaszczyt być trenerem zespołu kobiecego AZS UG Futsal Ladies, który od pięciu sezonów gra w ekstralidze futsalu kobiet - wyjaśnia Aftański. - Nasz męski zespół prowadzi Wojciech Pawicki i to on jest głównym budowniczym awansu do STATSCORE Futsal Ekstraklasy. Zresztą to już jego kolejny awans. Ja pełnię w Uniwersytecie Gdańskim funkcję zastępcy dyrektora Centrum Wychowania Fizycznego i Sportu ds. sportowych, więc podlegają mi również nasze sekcje ligowe. A że bliższa ciału koszula, to postanowiliśmy z prezesem klubu Piotrem Walczakiem, że zaangażuję się nieco bardziej też w męską wersję futsalu. Jednak zaznaczam: moja rola jest zupełnie inna, wspieram drużynę bardziej z fotela i gabinetu, niż z ławki trenerskiej. Od tego mamy sztab szkoleniowy, który jak widać wykonał kawał dobrej roboty.
Aftański dobrze ocenia poprzedni sezon STATSCORE Futsal Ekstraklasy.
- Na pewno podnosi się zarówno poziom sportowy, jak i organizacyjny - uważa. - Liga jest powiększona i swoim zasięgiem dociera do coraz większej rzeszy odbiorców. Na pewno pomagają w tym też partnerzy medialni. W większości jakość sportową wnoszą także obcokrajowcy, po których z coraz większą odwagą sięga coraz więcej klubów. Na pewno brakuje nieco świeżej krwi w postaci nowych zawodników, ale wszyscy dojdziemy wkrótce do tego, że podstawę powinni stanowić zawodnicy lokalni, którzy nadają drużynie charakter.
A jaką rolę w nowym sezonie STATSCORE Futsal Ekstraklasy odegra AZS UG Gdańsk (na zdjęciu Piotr Wardowski)?
- Nie mamy zamiaru pompować balona - zaznacza Aftański. - Jesteśmy klubem akademickim i takim chcemy pozostać. Na pewno mamy ambitnych zawodników i cieszę się, że będą mieli okazję do walki w STATSCORE Futsal Ekstraklasie, bo nie ma co ukrywać: kultura gry będzie tam zdecydowanie wyższa, niż w pierwszej lidze.
Kibice pamiętają ostatnie występy AZS UG Gdańsk w Futsal Ekstraklasie i zastanawiają się, czy gdański zespół będzie teraz bardziej medialnym klubem, niż poprzednio - kiedy brakowało zainteresowania kibiców.
- Pracujemy nad tym, aby zasypać deficyty w kilku obszarach - przyznaje Aftański. - Jednym z nich jest również otoczka medialna i to na pewno się zmieni. Mamy ogromne wsparcie władz Uniwersytetu Gdańskiego oraz (co niezmiernie cieszy), również Miasta Gdańska. Niestety, z kibicami w hali jest już trudniej. W samym Gdańsku – nie licząc Sopotu, czy Gdyni – kibic ma niesamowicie dużo atrakcji i musimy walczyć o jego zainteresowanie z dużymi uznanymi markami. Poza tym wciąż gramy nie na swoim obiekcie, co na pewno też ma znaczenie. Niezależnie od wszystkich przeciwności: zdajemy sobie sprawę z niedociągnięć i będziemy starali się być coraz lepsi, ale… po owocach nas poznacie - kończy były selekcjoner reprezentacji Polski.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. AZS UG Gdańsk