Z piekła do nieba - i z powrotem do piekła

07.02.21Utworzono
/uploads/assets/3087/gladczak.jpg
AZS UŚ Katowice przegrywał z Dremanem Opole Komprachcice 0:1, potem prowadził 2:1, ale ostatecznie w końcówce przegrał 2:3 - i jego sytuacja w walce o utrzymanie się w STATSCORE Futsal Ekstraklasie stała się jeszcze trudniejsza.

W 10 minucie gospodarze mieli rzut wolny przed polem karnym katowiczan. Piłka trafiła do Alexandra Grigorescu, który mocno uderzył. Futsalówka trafiła w poprzeczkę, wyszła w pole - ale odbiła się od pleców jednego z zawodników AZS UŚ i wpadła do bramki.

 

Katowiczanie wyrównali w 17 minucie, gdy po rzucie rożnym do piłki dopadł znajdujący się za polem karnym Robert Gładczak (na zdjęciu) i zrobił to, z czego jest znany - bardzo mocno uderzył. Skutecznie 1:1. A w 32 minucie za zagranie ręką we własnym polu karnym przez Stefana Karnatowksiego z Dremana sędziowie podyktowali dla katowiczan rzut karny. Adam Jonczyk uderzył mocno, bramkarz Dawid Lach dostawił dłoń do piłki, ale ta od poprzeczki zameldowała się w siatce. 1:2.

 

W 37 minucie AZS US miał przedłużony rzut karny, ale tym razem strzał Gładczaka został obroniony przez Sergheia Burduję.

 

Gospodarze wycofali bramkarza - i w 39 minucie Nuno Chuva wyrównał. Katowiczan remis nie zadowalał i w ostatniej minucie wycofali bramkarza. Popełnili błąd, który wykorzystał Krzysztof Elsner strzelając z własnej połowy do pustej bramki.

 

Dreman Opole Komprachcice - AZS UŚ Katowice 3:2 (1:1)

Bramki: gol samobójczy (10), Chuva (39), Elsner (40) - Gładczak (17), Jonczyk (32-karny)

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Maciej Jurkiewicz / AZS UŚ Katowice