Spotkanie rozpoczęło się wspaniale dla chorzowian, bo już w 30 sekundzie Maciej Mizgajski mocnym uderzeniem z ostrego kąta zaskoczył bramkarza gości. Ale w 10 minucie po kontrze wykończonej przez Macieja Pikiewicza wilanowianie wyrównali - a potem byli bliżsi objęcia prowadzenia. Bramkarz Clearexu Rafał Krzyśka musiał wykazać się zwłaszcza w 15 i 20 minucie.

Jednak co nie udało się do przerwy, powiodło się po przerwie: w 24 minucie chorzowianie stracili piłkę, przejął ją Michał Klaus, a akcję skończył Pikiewicz - i było 2:1 dla AZS UW Darkomp.

Potem wilanowianie grali agresywnie i wysoko w obronie, nie pozwalając gospodarzom na stworzenie bramkowych okazji. Jednak w 32 minucie Przemysław Dewucki podał do Krzysztofa Salisza, a ten zdołał wyrównać.

Skończyło się remisem 2:2 - i ciężko powiedzieć, aby gospodarze byli zadowoleni z tego punktu. Chorzowianie (na zdjęciu) po pięciu meczach mają na koncie pięć oczek. Brak takich zawodników jak Mikołaj Zastawnik, Sebastian Leszczak, czy Adam Wędzony jest widoczny.

Za to AZS UW Darkomp ma osiem punktów, remis z Constractem Lubawa, remis do przerwy z Rekordem Bielsko-Biała - i spokojnie może skupić się na kolejnych spotkaniach.

Clearex Chorzów - AZS UW Darkomp Wilanów 2:2 (1:1)

Bramki: Mizgajski (1), Salisz (32) - Pikiewicz 2 (10, 24)

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Clearex Chorzów