Zgodnie z planem

24.09.22Utworzono
/uploads/assets/4441/305317714_512086270918396_997632370935636503_n.jpg
Dreman Opole Komprachcice pokonał u siebie AZS UŚ Katowice 4:1 (2:0). Kontrola boiskowa gospodarzy nie podlegała dyskusji i gospodarze zasłużenie zgarnęli komplet punktów.

Dreman miał trudne trzy pierwsze mecze w sezonie, ale za każdym razem prezentował się z dobrej strony. Niewiele brakowało do zdobycia choćby punktu w starciu z Piastem Gliwice, a ciekawy remisowy bój zawodnicy Jarosława Patałucha stoczyli z FC Reiter Toruń. Z kolei katowiczanie wciąż pozostawali bez punktów w obecnym sezonie. Faworytem tego spotkania byli gospodarze, czwarty zespół poprzednich rozgrywek Futsal Ekstraklasy. 

 

Spotkanie zaczęło się od mocnego uderzenia. Już w trzeciej minucie czerwoną kartką został ukarany Kamil Lasik, bramkarz AZS-u UŚ Katowice. Było to spowodowane interwencją ręką poza polem karnym zawodnika gości. W grze w przewadze Dreman wyszedł na prowadzenie za sprawą Nuno Chuvy. 

 

Dreman przeważał w posiadaniu piłki, ale nie przekładało się to na konkretne sytuacje bramkowe, a co ciekawe to katowiczanie w pewnym momencie mogli doprowadzić do wyrównania. Tomasz Golly przegrał jednak pojedynek sam na sam z Sergheiem Burdują. A jeśli nie wykorzystujesz swoich szans w starciu z faworyzowanym zespołem, to tracisz kolejne bramki. Arkadiusz Szypczyński wykorzystał błąd w wyprowadzeniu piłki i podwyższył prowadzenie. 

 

Szansę na trzecie trafienie miał jeszcze Krzysztof Elsner, ale świetną interwencją popisał się Paweł Grzywa. Ale i katowiczanie nie byli bierni. Roman Vakhula i Serhii Lapa mogli przed przerwą odpowiedzieć. Ostatecznie to jednak dwubramkowym prowadzeniem Dremanu zakończyła się pierwsza połowa. 

 

Początek drugiej części gry świetnie zaczął się dla Dremana. Felipe Deyvisson wyprowadził gospodarzy na trzybramkowe prowadzenie. Dreman z biegiem czasu nieco oddał inicjatywę AZS-owi UŚ i sam wyprowadzał co jakiś czas kontry. Świetnie na boisku rozumiał się duet Nuno Chuva i Szypczyński, który co kreował sytuacje bramkowe dla gospodarzy. 

 

Końcowe minuty przyniosły kolejne trafienie dla Dremana. Kamil Kucharski pokonał Pawła Grzywę. Katowiczanie próbowali zdobyć choćby honorową bramkę. Bliski szczęścia był między innymi Krzysztof Piskorz po rzucie rożnym. AZS UŚ próbował, aż w końcu dopiął swego. W grze z wycofanym bramkarzem katowiczanie rozmontowali obronę gospodarzy i Jakub Maślak trafił do siatki zdobywając bramkę na 4:1. Tak też zakończył się mecz. Dreman wygrywa pewnie i zasłużenie. Niestety AZS UŚ notuje czwartą porażkę z rzędu. 


DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE - AZS UŚ KATOWICE 4:1 (2:0)

 

Bramki: Nuno Chuva 4, Arkadiusz Szypczyński 9, Felipe Deyvisson 21, Kamil Kucharski 37 - Jakub Maślak 39


Fot. Sportoweopole.pl