Zróbcie to Panowie jeszcze raz!

02.02.21Utworzono
/uploads/assets/3070/_DPX2207.JPG
Już jutro, dokładnie za 24 godziny o 16.00 w łódzkiej Atlas Arenie rozpocznie się spotkanie rewanżowe reprezentacji Polski z Portugalią. Czy po końcowej syrenie znów będziemy mieli powody do świętowania?

Spotkania w Mafrze można już oddzielić grubą kreską. Jeśli chcemy bowiem awansować na Mistrzostwa Europy w Holandii, nie należy żyć tym co już było, ale tym co przed nami.

 

A szykuje się naprawdę trudne spotkanie, z mocno podrażnionymi mistrzami Europy, którzy będą chcieli nie tylko wygrać, ale i wbić naszym kadrowiczom jak największą liczbę bramek. Z tego też względu można uznać, że spotkanie to będzie jeszcze trudniejsze i będzie wymagało o wiele większego wysiłku oraz skupienia.

 

- Absolutnie nie ma mowy o jakimś samozachwycie, czy czymś podobnym. Mamy świadomość, że Portugalia została podrażniona i jestem pewien, że ich trener będzie mocno pracował nad ich sferą wolicjonalną – mówi Łukasz Błaszczyk.

 

- Będzie nam trudniej, Portugalia będzie rozdrażniona, jeszcze bardziej zmotywowana na to spotkanie. Rywale mogą chcieć nas czymś zaskoczyć, ale większość schematów i stałych fragmentów gry pozostanie jednak niezmienna. My też możemy być lepiej przygotowani na to spotkanie. Na pewno determinacja musi być taka sama lub nawet większa z naszej strony. Musimy trochę zdrowia zostawić na tym parkiecie – zaznacza z kolei Arkadiusz Szypczyński w rozmowie z Łączy nas piłka.

 

Spotkanie to może być także trudniejsze z tego względu, że Portugalczycy wiedzą już na co nas stać i w jaki sposób możemy zagrać.

 

- Drugi mecz nie będzie miał już takiego elementu zaskoczenia dla rywala jak, to miało miejsce w pierwszym spotkaniu. Natomiast trener wprowadza już kilka nowych rozwiązań na treningu. Po analizie pierwszego meczu jest dużo elementów, które można poprawić i na to poświęcamy treningi. Myślę, że rywale nie zmienią swojej taktyki, ale o tym przekonamy się w środę. Jesteśmy gotowi do stoczenia kolejnego bardzo ciężkiego pojedynku – dodaje Błaszczyk.

 

Sporym osłabieniem naszej kadry będzie też z pewnością brak Mikołaja Zastawnika, który w pierwszym meczu zaliczył bramkę oraz asystę.

 

- Brak Mikołaja, to na pewno osłabienie, lecz każdy wchodzący w jego miejsce zawodnik będzie się starał wnieść do zespołu pełną gamę swoich umiejętności. Trener Błażej Korczyński jest bardzo dobrym teoretykiem i doskonałym mówcą. Co pokazuje jak duże pokłady energii jest wstanie wykrzesać ze swoich zawodników. Nie inaczej będzie w środę – kończy golkiper reprezentacji Polski.

 

Motywujące nastroje można również wyczytać w obozie portugalskim, gdzie mówi się przede wszystkim o poprawie skuteczności…

 

- Chcemy być bardziej efektywni i chcemy zwyciężyć. Ilość stworzonych przez nas okazji do zdobycia gola była moim zdaniem większa, niż normalnie potrzeba do wygranej. Myślę, że skuteczność Polaków była znacznie powyżej średniej i my też chcemy to zrobić – mówi Ricardinho na stronie Portugalskiego Związku Piłki Nożnej i dodaje: - Musimy się poprawić… Po meczu z Polską mamy jeszcze cztery mecze do rozegrania. Dwie drużyny zagrają dalej, ale my chcemy być pierwsi, chcemy być liderem i chcemy pokazać, że jesteśmy obecnymi mistrzami Europy.

 

…a także o stylu gry Polski, który mocno utrudnił sprawy Portugalii.

 

- Polska ma zespół, który stwarza trudności w grze ofensywnej i widać wyraźnie, że ich styl gry jest bardziej defensywny. W spotkaniu z nami większość czasu spędzali w obronie. W fazie końcowej popełniliśmy jednak wiele błędów - mieliśmy wiele okazji, ale nie byliśmy w stanie ich wykończyć. Teraz musimy się skoncentrować na jutrzejszym meczu, ponieważ czeka nas niezwykle trudne starcie. Wiemy, jakie aspekty możemy poprawić, aby zwyciężyć i to jest nasz cel – zaznacza Jorge Braza, selekcjoner Portugalczyków.

 

Jakim rezultatem zakończy się zatem jutrzejsze spotkanie? Zwycięstwo Polaków z Portugalią już otwierało naszym zawodnikom, zarówno tym na parkiecie, jak i tym z trawy, drogę do mistrzostw Europy. Oby tym razem było podobnie!

 

Pierwszy gwizdek sędziego już jutro o godzinie 16.00. Transmisję można będzie obejrzeć na antenie TVP Sport.


Autor: Łukasz Leski

Fot. fpf.pt