Biało - czerwoni przed meczami z Brazylią

28.03.18Utworzono
/uploads/assets/922/pzpn01.jpg
Dzisiaj wczesnym porankiem reprezentacja Polski udała się w blisko 14-godzinną podróż, z godzinną przerwą w Paryżu, do brazylijskiego Sao Paulo. W świąteczny weekend biało – czerwoni rozegrają dwumecz z pięciokrotnym mistrzem świata, Brazylią. - Dla nas taki dwumecz to przede wszystkim nauka, wynik jest sprawą drugorzędną – przyznaje otwarcie trener naszej kadry, Błażej Korczyński.

 

W składzie biało – czerwonych doszło do jednej zmiany, w porównaniu z awizowaną wcześniej czternastką. Michała Kubika z Rekordu Bielsko - Biała  zastąpił młodziutki Sebastian Grubalski z Constractu Lubawa. - To na pewno przyszłościowa nominacja. Przyglądaliśmy się temu chłopakowi, był na reprezentacji młodzieżowej, jesteśmy z niego zadowoleni, z tego jak wyglądał w pierwszych treningach – mówi Korczyński.

 

W reprezentacji Polski w porównaniu do ostatnich występów doszło ogólnie do czterech roszad. Prócz Grubalskiego szansę na debiut będzie miał także Sebastian Leszczak z Clearexu Chorzów, natomiast po krótszej lub dłuższej przerwie wracają do reprezentacji Michał Marek z Rekordu i Michał Wojciechowski z FC Toruń. Na pewno więc najbliższe mecze posłużą ocenie „nowych – starych” zawodników w rywalizacji ze światowym potentatem. - Dla nas te mecze to tak naprawdę początek przygotowań pod przyszłoroczne eliminacje Mistrzostw Świata. EURO już zakończyliśmy, porozmawialiśmy z zawodnikami, wyciągnęliśmy wnioski, teraz idziemy dalej. Najbliższe mecze pokażą nam, co w pierwszej kolejności trzeba poprawiać. Wynik jest sprawą drugorzędną. Najważniejsza jest nauka płynąca z tych spotkań – dodaje Korczyński, który jest zadowolony z krótkiego zgrupowania w kraju, które poprzedzało brazylijski dwumecz. - Zawodnicy prezentowali się dobrze.

 

Polacy pierwszy mecz zagrają w piątek, drugi w niedzielę. Wiadomo, że w składzie rywali będą występować jedynie zawodnicy grający na co dzień w kraju. - Ale to za wiele nie zmienia. Zabraknie może kilku gwiazd, ale w ich miejsce pojawią się inni, bardzo dobrzy zawodnicy. Brazylia na ten moment może wystawić trzy bardzo silne reprezentacje. To oni są zdecydowanym faworytem – opisuje najbliższych rywali trener naszej kadry.