Komentowali, pisali i grali w futsal dla AZS UW

16.03.21Utworzono
/uploads/assets/3236/roslon.png
Gdyby powstała reprezentacja Polski dziennikarzy w futsalu, to okazuje się że jej trzon mogliby stanowić zawodnicy związani z AZS Uniwersytetem Warszawskim. Choć przez lata występowały tu związane osoby z mediami, to sama dyscyplina wciąż walczy o miano medialnej.

– To była mocna ekipa – wspomina Dariusz Motała były dziennikarz stacji Canal+, oraz były dyrektor sportowy w GKS Katowice czy Zagłębiu Lubin. W sezonie 2006/2007 będąc grającym trenerem azetesiatków wywalczył z kolegami awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, nazywanej wtedy 1 ligą. W ostatnim wyjazdowym meczu z Tacho Toruń wygranym 4:3 zdobył bramkę pieczętując promocję.

 

Rodowitego poznaniaka do Warszawy nie ściągnął futsal, ale praca w telewizji. Wcześniej przez trzy sezony Dariusz Motała występował w Akademii Słowa i po przeprowadzce nie chciał kończyć z grą w hali. Do treningów namówił go redakcyjny kolega – Marcin Rosłoń, choć zbytnio nie trzeba było go namawiać. Panowie występowali nie tylko w jednej ramówce, ale także podczas Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu, oraz 9. Akademickich Mistrzostw Świata w Palma de Mallorca (2004 rok).

 

– To była grupa fajnych ludzi, która grała w niższych ligach i chciała się zintegrować przy futsalu. Atmosfera była super, choć graliśmy dla siebie, bez żadnych stypendiów, a na mecze wyjazdowe jeździliśmy swoimi samochodami. Wszystko to wspominam bardzo miło i bardzo sobie cenię. Udało nam się szybko wywalczyć awans, choć nie byliśmy faworytami. Pamiętam jak jechaliśmy na mecz do TPH Polkowice i nikt nam nie dawał szans. My wygraliśmy 7:4 już po pierwszych 10 minutach prowadząc 4:0. Mam więc to szczęście, że grałem w takim historycznym sezonie. W ówczesnej 1 lidze już nie zagrałem dla UW, bo zmieniło się moje życie prywatne. Wciąż pracowałem w Canal+, ale wracałem do Poznania, brałem ślub i nie było możliwości, żebym mieszkał dalej w Warszawie – wspomina po latach Dariusz Motała, który wciąż śledzi futsalowe rozgrywki.

 

Cały tekst do przeczytania znajdziesz TUTAJ.